czwartek, czerwca 03, 2010

psie znajomości

Ostatnio zaznajomiłam się z dużą bernardynką - Betą. Wielka z niej psina - tak na oko z 4 razy większa ode mnie. Jada pyszne rzeczy - wiem, bo uszczknęłam z jej michy, do której prawie cała się zameldowałam ;) Obie pilnujemy podwórka i cieszymy się z obszczekiwania przechodniów i ich psów. A potem my idziemy na spacer i to my jesteśmy obszczekiwane. Taka sprawiedliwość w naturze. Czasem biegamy razem, choć Beta ugania się raczej za moją ukochaną pańcią. Zupełnie nie rozumie, że Anitka tylko mnie kocha i tylko ja mam do niej prawo. Jak jej to tłumaczę, to zwija się w kłębek. Hahahaaa! Wszystko jest w głowie - rozmiar się nie liczy!