poniedziałek, marca 01, 2004

melodia

Każdy w życiu odkrywa własną melodię, dzięki której wstaje rano i ochoczo wita dzień. Moją melodią jest smakowity kąsek i spacer. HHHHrrrrChrumchrupchrummlaskćlumćlupssssccccssiiiip....
Rozmarzyłam się. Wszystko przez tego chrupiącego wafelka, który leży na talerzyku. YYYhhhnnn, jak on smacznie pachnie! Nikt go pewnie nie weźmie, bo leży tu smętnie sam, od rana. Ludzie takich rzeczy nie jedzą, wyrzucają lub (o radości!) zostawiają psom! NiuchNiuch Hmmmm... Poleżę sobie i poczekam, aż mi go dadzą.... Przecież sama nie wezmę, jestem dobrze wychowanym psem!
O! Przyszła! Cześć Niutka! OchOch!!! Podrap w łopatkę, co? Od rano mnie swędzi... Wiesz co, ta kość, no wiesz, ta, co tu leży, ojej, lepiej ci przyniosę, zobaczysz, ona cuchnie! Jest obrzydlilwa, trzeba ją wyrzucić. Nie, nie przyniosłam ci kości, dziewczyno, nie jestem kochana, tylko chcę, byś wyrzuciła tego trupa do kosza, bo ja już na pewno tego nie tknę! No i masz! Położyła ją z powrotem w mojej misce! Sama sobie jedz, fe!
Nie, nie odwrócę się. Nie, obraziłam się, daj mi spokój, nie chcę już nic, nie rozumiesz najprostszych przekazów. Ci ludzie to tępaki, naprawdę!
Wafelek? Nie, mam swoją godność. Wafelek?! Nie, nie wezmę, dopóki ten śmierdziel znajduje się w mojej misce! Wafelek!!!!!! do kosza?????!!!! Zwariowałaś?! Hyc!!
HHHHrrrrChrumchrupchrummlaskćlumćlupssssccccssiiiip....
mam swoją godność, jak tak nalegasz, to mogę zjeść jeszcze kawałek twojej kanapki, coś ci kiepsko idzie....